To jest już pewne, a jak będzie w Polsce?
Zaczęło się od jednego rysunku – pracy szkolnej wykonanej przez nastolatka Matthieu w nowobudowanym miasteczku Holandii Denbruk.
Matthieu jako zapalony rowerzysta wyraził na kartce papieru swoje marzenie, które po latach okazało się być projektem do ponad 200 kilometrowej trasy szybkiego ruchu dla rowerzystów – do miasta Mrestenberg.
Holandia to rowerowy raj, ale różnic w stosunku do Polski jest bardzo dużo i nie zawsze oznaczają one, że możesz po prostu pędzić przed siebie, a wszyscy będą przed tobą zjeżdżać na boki. Nauka ruchu rowerowego wymaga nieco wysiłku i wiedzy, a drogi rowerowe w Holandii są mocno zatłoczone.
Wszystkie kraje na świecie, które stawiają na ruch rowerowy, zawsze obierają sobie Holandię za wzór. Wszystko ma być “rowerowe” jak w tym małym, płaskim i gęsto zaludnionym kraju. No właśnie, bo tu jest parę ciekawostek, które sprawiają że na Holandia jest rowerowym rajem.
Tak właśnie, na podstawie rysunku – marzenia młodego chłopaka postanowiono zbudować piękną trasę dla fanów dwóch kółek.
Widoczny na obrazku poniżej wyznaczony pas ruchu dla samochodów to jedynie pobocze techniczne dla służb porządkowych i serwisowych.
Takie trasy planują już inne kraje Beneluxu.
Czy Polska doczeka się choć ułamka procenta takiej autostrady? Przez ile kampanii wyborczych musi dojrzewać taki projekt?
Należy dodać, że obecnie na terenie samego (naszego) powiatu ostrołęckiego jest 896 metrów dróg dla rowerów, a w samej Ostrołęce jest aż 3567 metrów dróg rowerowych. Do tej statystyki lokalnej, ani w powiecie ostrołęckim, ani w Ostrołęce nie są wliczane kostkowe drogi dla pieszych i osób poruszających się przy pomocy urządzeń wspomagających ruch.
Czy dożyjemy takich dróg w Polsce jak zamarzył sobie Matthieu?
MK