Milczenie jest złotem… ale nie zawsze

Milczenie jest złotem… ale nie zawsze

Korzystając z gościnności Administratora tego profilu, czuję się w obowiązku podzielić się z ostrołęcką Bracią kolarską garścią uwag.

Sprawa jest trochę nieprzyjemna, a tyczy się osoby Tadeusza Srebrowskiego i jego „specyficznych” zachowań, wobec których milczeć ani tolerować ich dłużej nie wolno. Mniej lub więcej pośrednio rzecz dotyczy każdego z miejscowego środowiska kolarskiego, dlatego piszę otwarcie, wprost.

Otóż wystarczyło, że polubiłem dwa krótkie komentarze Rafała Urbana, a zaraz zostałem skarcony długim gniotem napisanym przez tegoż samozwańczego lidera ostrołęckich działaczy kolarskich. Stosownie, grzecznie i w łagodnej formie odpowiedziałem na komentarz Tadeusza. Tak wypadało. Jednakże spotkała mnie niespodzianka – szybko zostałem wykasowany. A szkoda! Troszkę mnie to upokorzyło. Pewne mądre porzekadło mówi, że prawda nie boi się krytyki – tym razem jednak chyba się przestraszyła…

A być może kogoś z Gości strony ucieszył by mój podziw do tegoż autorytetu kolarskiego, z powodu jego wielości pomysłów, i tak różnorodnych – mimo, że każdy następny zaprzecza poprzedniemu. I być może komuś spodobała by się prośba skierowana do Tadka, by jednak trochę mniej pisał… Przecie ciągłe powtarzanie tych samych sloganów i używanie wielkich słów do określania rzeczy małych jawi się jako infantylne – odnoszę wrażenie, że nie tylko mi… Przez te nieprzemyślane usunięcie mnie z dyskusji, nikt teraz nie jest świadom, iż zalecałem mu, ażeby nikomu już więcej nie przedstawiał swych godnych uznania wymysłów jako już istniejących faktów, bo to nie licuje z godnością jego osoby – a i ośmiesza nie tylko jego… Poinformowałem go, iż chodzą słuchy, że Ostrołęka nawet w PZKol-u bywała przedmiotem żartów z jego przyczyny. Nieopatrznym ruchem małym palcem po klawiaturze sprawił, że nikt teraz się nie dowie, jak skarciłem Tadeusza Srebrowskiego za to, że traktuje RKK Ostrołęka i jego członków jak swoją własność, z którą może robić co chce, przestawiając wszystkich jak meble. Mówiłem mu, że nie każdy lubi mieć, w jego osobie, czapę nad głową, jak żandarma – ale i to musi pozostać teraz tajemnicą na zawsze. Nikt się też nie dowie, iż nawet jeden z „jego ludzi” powiedział mi, że (tu cytat): „Tadek nie ma poczucia rzeczywistości”. Tak ważna osobistość nie powinna się obawiać tego, co ktoś o nim kłamie – a jednak mnie wykasował… Na koniec złożyłem Tadziowi jak najszczersze życzenia, ażeby zstąpił z obłoków na ziemię – lecz niestety, i to świadectwo ominęło zawiedzionych czytelników…

Bardzo mi szkoda tego człeka, bo na pewno nie można mu odmówić zaangażowania. Jednakże nie zmienia to istoty rzeczy, że nie jest zdolny do jakiegokolwiek partnerstwa – zawsze musi przewodzić! – kto zaś nie jest mu posłusznym, z automatu staje się wrogiem. Przez ten, taki a nie inny charakter, z tych wielkich jego zaangażowań pozostaje jedynie smród. Wcześniej czy później skompromituje każdego, kto się z nim zadaje. Oto przykłady paru jego akcji: Darowuje klubowi rower, by następnie wypominać zawodnikowi, że jeździ na jego rowerze, w rezultacie czego kolarz zaprzestaje kolarstwa. Innym razem, zakupione przez Klub stroje rozdaje zawodnikom jako swoje. Drastycznym przykładem jest angażowanie siebie i innych byłych kolarzy, bez uprawnień, w trenowanie naszych zawodników, gdzie w razie jakiegoś wypadku … W każdym bądź razie nie on wtedy miałby największe kłopoty. A w takich sytuacjach tracą też ważność polisy ubezpieczeniowe.

Kategorycznie oświadczam, że Tadeusz Srebrowski otrzymał od władz Regionalnego Klubu Kolarskiego Ostrołęka formalny, na piśmie zakaz:

– reprezentowania Klubu w kontaktach z kimkolwiek, w jakichkolwiek sprawach;

– jakiegokolwiek uczestniczenia w procesie treningowym młodocianych zawodników Klubu;

– publikowania w jakichkolwiek mediach spraw tyczących się działalności Klubu i poszczególnych jego członków.

Przykre to, że trzeba było podjąć tak zdecydowane środki przeciw niemu, ale nie można już było dłużej tolerować i ścierpieć tych (i wielu innych…) jego ekscesów.

I dla mnie samego jest to smutne, że zmuszony jestem pisać te rzeczy, jednakże wrzód na tyle już nabrzmiał, iż należało go przeciąć i wycisnąć ropę. Nic nie robię z nienawiści ani pogardy do Tadeusza, ale trzeba chronić Środowisko nasze przed, tak naprawdę obłędem w jego wydaniu. Uznaliśmy w Klubie, iż należy Tadzia odseparować i pozbawić wpływu na naszą działalność – bo jest po prostu niereformowalny. Taka nastąpiła konieczność – nie miła, nie przyjemna, ale jednak konieczność. Uważam, że będzie to z pożytkiem dla wszystkich – nie tylko członków naszego Klubu.

Pozdrawiam!

Markowi zaś, za możliwość udostępnienia niniejszych treści: DZIĘKUJĘ!

Drodzy fani kolarstwa pomimo różnic zdań w naszym maleńkim, ostrołęckim środowisku kolarskim zawsze spotykamy się na wspólnych treningach i rywalizujemy ze sobą Fair-Play.
Utworzenie kolejnego Klubu kolarskiego w Ostrołęce otworzyło nowe możliwości dla młodzieży, która chce realizować swoje kolarskie hobby.
Nie mamy wpływu na cały świat, nie mamy także wyłączności na bycie bez końca jedynym klubem kolarskim w mieście.
Koledzy kolarze mieli własną wizję i założyli nowy Klub. Nikt z nas nie przeszkadza sobie w realizacji własnych celów statutowych. Co więcej przykładem jest chociażby nasz zawodnik Tomasz Jarkowski, który realizuje się jako młody trener w RKK Kurpie Ostrołęka.

Jest jednak człowiek z Olsztyna, który jak czytamy w wypowiedzi kolegi Pawła chciałby aby to Jemu przypisać wszelkie zasługi całego ostrołęckiego środowiska kolarskiego.
Ten Pan obraził już wszystkich byłych i obecnych kolarzy ostrołęckich. Przypisuje sobie wszelkie zasługi i co gorsza zmienia historię kolarstwa ostrołęckiego pisząc w swoich publikacjach, że to On w 2020 sprowadził i odbudował kolarstwo w Ostrołęce.
W swoich wypowiedziach pomija powstanie naszego Klubu Kolarskiego 24h w 2013 roku.
Pomija sukcesy młodzieży i dorosłych w barwach KK24h.
Pomija zorganizowanie dziesiątek wyścigów kolarskich Prezesa i niestrudzonych członków naszego Klubu.
Pomija dziesiątki spotkań z młodzieżą w szkołach, przedszkolach, świetlicach celem promocji kolarstwa.

Nie możemy pozwolić na fałszowanie historii kolarstwa ostrołęckiego przez niespełnionego człowieka, który zniknął ze światka kolarskiego w 1970 roku i aż do 2019 roku żył swoim życiem, a nie kolarstwem!

Tak jak wyżej cytowany tekst Pawła Niedbały, tak i my członkowie Klubu Kolarskiego 24h nie dajemy przyzwolenia na oszczerstwa wypisywane przez Pana Tadeusza Srebrowkiego.

Ostrzegamy wszystkich rodziców i opiekunów oraz potencjalnych sponsorów, że rozmowy tego pana są tylko i wyłącznie Jego wytworem wyobraźni.

Zarządy Regionalnego Klubu Kolarskiego Kurpie Ostrołęka i Klubu Kolarskiego 24h nie wyrażają zgody na jakiekolwiek wypowiadanie się publiczne Przez pana Tadeusza Srebrowskiego w sprawach organizacyjnych obu klubów.

Oświadczamy, że Tadeusz Srebrowski nie reprezentuje żadnego z wyżej wymienionych klubów.

Od autora:
Paweł Niedbała pochodzący z Dąbrówki przez wiele lat był znakomitym kolarzem, który u schyłku swojej kolarskiej kariery trafił do najmocniejszej w końcu lat 80. drużyny stołecznych kolarzy.
Dzięki Rowerowym Czwartkom wymyślonym w 2010 roku przez naszego klubowicza Pijącego_mleko wrócił do kolarstwa i to z niemałą siłą.
Dwa lata później brylował na amatorskich wyścigach w cyklu “Legia MTB Marathon”.
W roku 2014 wstąpił do naszego klubu (KK24h) i jego pomysły nie poszły na marne, bo w 2016 roku opracował, przygotował i zabezpieczył wspaniałą trasę MTB w Dąbrówce, gm. Lelis. 28 sierpnia 2016 r. zorganizowaliśmy wspaniały wyścig MTB właśnie na tej trasie. Do dziś wielu kolarzy korzysta z uroków i trudności tej trasy.
Dodatkowo wspaniałą inicjatywą Pawła było wymyślenie i zainicjowanie WSC (Wiejskich Szosowych Czwartków). Pierwsze treningi w Kurpiewskich (Paweł mówi, że w Kurpiewskiech 🙂 ) rozpoczęliśmy w połowie maja 2016 roku. Twa to do dziś i nikt inny nie może przypisywać sobie zasług tej inicjatywy – chociażby Tadeusz Srebrowski!
Paweł angażuje się od lat w szlifowanie talentów kolarskich gdy zauważy, że warto coś z tym zrobić 🙂
Tak było w 2013 roku z Sebastianem Korzebem, w 2018 z Hubertem Lemańskim i w 2020 z Julianem Rogalskim.

Pisałem wcześniej o różnicy zdań w naszym środowisku ale nigdy nie doszło do tak kuriozalnej sytuacji aby ktoś, kto nie zrobił nic dla naszego lokalnego kolarstwa przypisywał sobie wszelkie zasługi.

Dodam jeszcze, że na imprezy (wydarzenia) organizowane przez Klub Kolarski 24h pan Tadeusz Srebrowski ma całkowity zakaz wstępu! Do odwołania.

Prezes Klubu Kolarskiego 24h
Marek Karczewski

foto: Zbyszek Zajkowski (KK24h) 21.08.2016 Dąbrówka, objazd trasy z dziećmi. Paweł Niedbała pierwszy od prawej.

Dąbrówka, 21.08.2016